wtorek, 23 grudnia 2014

One Shot Dziecko to nie problem cz4

Amelka
Zeszłam na dól po schodach zobaczyłam co robi mama,a mama na mój fart zasneł przykryłam ją kocem. Ubrałam się i wyszłam do biura tam gdzie pracuje moja mama i pan Leon. Weszłam do firmy i zaczepiła mnie jakaś pani
- Przepraszam, a dokąd się wybierasz dziewczynko. Co mam jej odpowiedzieć.
- Do taty prosze pani.
- A jak nazywa się twój tata.
- Leon Verdas, tylko prosze mu nie mówić że przyszłam to niespodzianka.
- Dobrze jak sobie życzysz. Wiesz jak do iść do jego gabinetu.- strasznie się zdziwiłam że szef ma dziecko.
- Tak wiem, byłam już tu. Do widzenia
- Do zobaczenia- odpowiedziałam zdziwiona.
Zapukałam do szklanych drzwi i poczekałam aż usłysze prosze
- Prosze. Usłyszałam i weszłam do jego gabinetu.
Leon
Usłyszałem jak toś puka i powiedziałem prosze. Widziałem jak otwierają się drzwi,ale nikogo nie ujrzałem, ale usłyszałem jak ktoś do mnie podchodzi spojrzałem w dół i zamarłem ujrzałem Amelke. Wdrapała sie na moje kolana i się do mnie przytuliła. Nie wiedziałem o co chodzi, ale ją obiołem. Po pewnym czasie się ode mnie oderwała i spojrzała mi w oczy.
- Amelka co ty tu robisz? Co się stało i gdzie jest Violetta.
- Zrobiłam coś strasznego i boje się że mama przestanie mnie kochać jak się dowie.
- Amelka mama nigdy nie przestanie cię kochać, co zrobiłaś może ci pomoge
- Pan pewnie też mnie znienawidzi już do końca.
- Wiesz nasz początek nie był najlepszy, ale nigdy cię nie znienawidze i nie wiem jak, ale cię kocham jak własną córke.
- Dziękuje ci ja też cię kocham i przepraszam za te pśikusy.
- Jeśli chcesz mów mi tato. I nic się nie stało, a teraz powiedz co cię do mnie sprowadza.
- Dobrze tato już mówie. Okłamałam mame że powiedziałeś mi że mnie nie kochasz i chcesz się mnie pozbyć i mama dlatego z tobą zerwał. Przepraszam teraz dopiero zrozumiałam swój błąd jak zobaczyłam jak mama za tobą tęskni i ja też za tobą tęskniłam. Proszę wróć do nas mama cie kocha ja cię kocham Tato.
Leon.
Gdy to usłyszałem zamarłem ta dziewczynka mnie kocha i powiedziała do mnie tato musze to wszystko naprawić
- Dobrze księżniczko zrobię co w mojej mocy, ale najpierw gdzie byś chciała pojechać na wakcje
- Najbardziej to na Hawaje
-Ok to zamówie tylko bilety i idziemy do twojego domu bo mama sie pewnie martwi- powiwdziałem i zadzwonił mój telefon. O wilku mowa
- Halo?
- Leon przepraszam że do ciwbie dzwonie, ale nie wiem gdzie jest Amelka chyba uciekła .
- Violu Amelce nic nie jest. Jest u mnie i zaraz ją odwioze. Nie dwneruj się
- Dobrze dziekuje ci Leon
Dobra mała idziemy wziołem małą na ręcę i wyszliśmy z firmy wszyscy się tak na nas dziwnie patrzyli, ale mi to nie przeszkadzało wsadziłem Amelke do samochodu i ruszliśmy do jej domu.
- Jesteśmy- krzykneła Amelk
- O boże Amelka nic ci nie jest gdzieś ty była. Uściskałam ją z całych sił oderwałam się od niej i chciałam po dziękować Leonowi ale on mnie przyciągną i bez żadnych ceregieli mnie pocałował z szokowan ale oddałam pocałunek.
- Kocham cię Violu i naszą córke też - Ja ciebie też kocham ale...
- Mamo musicie być razem ja cię okłamałam tata nic takiego nie powiedział chciałam sie taty pozbyć bo byłam zazdrosna. Ale mam teraz tate i mame i chce żeby tak zostało
- To co Violu zgadzasz się być ze mną
- Oczywiście że tak kocham was i ich przytuliłam
- Mamy dla ciebie niespodzianke. Lecimy na Hawaje.
- Naprawde? Dziękuje wam.
- Wkońcu mam mamę i tatę których kocham i którzy kochają mnie.
- A ja mam wkońcu rodzine i widzisz Violu, dziecko to nie problem powiedzieliśmy wszyscy razem
                         The End
Nie wiem czy wam się podoba mi się tak szczeże nie. Ale to wasza opinia.
15 Komentarzy= next rozdział jeśli ich nie będzie nie będzie rozdziału
Przepraszam za błedy i jeszcze raz wesołych świąt.                    
Madzia

Nowy blog.

Hej kochani. Założyłam nowego bloga też o Leonettcie. Zapraszam 
http://leonettaxxx.blogspot.com/ mam nadzieje że będzie się wam podobała. 
Teraz czas na życzenia życzymy wam z Julitą 
Spokojnych, wesołych, dużego mikołaja, spełnienia marzeń, dobrych wyników w szkole i czego sobie zapragniecie w te święta.
Życzy Madzia i Julita. 

niedziela, 21 grudnia 2014

One shot Dziecko to nie problem cz3.

Violetta 
Wchodzimy do domu a tam ujrzeliśmy Amelkę bawiącą się grzecznie z Fran
zamarłam. Dzwoniła do mnie i powiedziała że coś się jej stało, to przyjeżdżam jak najszybciej a tu co widzę uśmiechnięto ją od ucha do uch. Uduszę kiedyś te dziecko ciekawe co mi powie, co się takiego stało.
-Mamo już jesteś - zawołała Amelka i chciała się do mnie przytulić ale ja ją odepchnęłam
-Amelka co było tak ważnego i co się takiego stało że do mnie tyle razy dzwoniłaś, a ja jak głupia się o ciebie bałam że coś ci się stało, bo ci uwierzyłam.
-Mamusiu bo się stało. Stęskniłam się za tobą. I tu zmiękłam i ją wzięłam na rączki i ją przytuliłam Fran w tym czasie wyszła, a Amelka zaczęła mnie ciągnąć do swojego pokoju, a ja tylko zdążyłam do Leona krzyknąć
-Leoś rozgość się zaraz do ciebie przyjdę
-Ok
Amelka 
Przed kolacją mi nie wyszło go się pozbyć, to teraz na pewno mi się uda tylko teraz trzeba uderzyć w inny punkt
-Mamo, bo mi się nie podoba ten pan Leon
-A to dlaczego?
-Bo on mnie nie lubi sam mi to powiedział, i chce się mnie pozbyć, żeby mieć ciebie tylko dla siebie.
-Amelka co ty gadasz? Leon nigdy by tak nie powiedział- nie mogłam w to uwierzyć
-Mamo czy cie kiedyś okłamałam 
-Nie 
-To po co bym miała teraz kłamać
-Dobrze wierzę ci córeczko, zerwę z nim za raz ty jesteś dla mnie najważniejsza.-powiedziałam i zeszłam na dół do Leona 
-Leon musimy porozmawiać powiedziałam schodząc ze schodów.
-Tak kochanie - odpowiedział Leon wstając z kanapy 
-Dowiedziałam się prawdy jaki jesteś naprawdę i że nie lubisz Amelki i chcesz się jej pozbyć. Nie chce być z kimś takim jak ty.
-Po pierwsze ja nic takiego nie mówiłem. Po drugie ty ze mną zrywasz?
-Nie wypieraj się Leon, tak z nami koniec.-ciężko mi to było powiedzieć, ale dla dobra Amelki zrobię wszystko
-Jeśli mi nie ufasz, to masz racje lepiej jak się rozstaniemy-powiedziałem i wyszedłem trzaskają drzwiami. 
Leon
Co ta mała znów wymyśliła, ona chciała od początku się mnie pozbyć. I doszła do swojego celu, tylko jak ja wytrzymam bez Violetty ja ją kocham i tą małą cwaniarę też bym mógł pokochać.
Amelka 
Usłyszałam jak zamykają się drzwi z hukiem od razu zeszłam na dół i zobaczyłam mamę na kanapie która płacze. Podeszłam do niej i ja przytuliłam 
-Mamo, co się stało?
-Zerwałam z Leonem, chodź go kocham
-Mamusiu dobrze zrobiłaś i znajdziesz sobie innego fajnego mężczyznę.
-Masz rację córeczko, chodź zrobimy coś do jedzenia.
Amelka
O TAK! Jestem wielka pozbyłam się pana Leona, teraz już nie będzie mi zagrażał.
Następny dzień 
Violetta 
Wczorajszy cały dzień spędziłam na zabawie z Amelką. Odprowadziłam ją do przedszkola, a sam pojechałam do pracy zasiadłam za biurkiem i zaczęłam wykonywać swoją pracę 
Kilka dninpóźniej 
Violetta 
Z Leonem rozmawiam tylko o pracy i po za tym unikamy się, wiem tylko 
tyle że nie ma nikogo. Ale ja za nim tęsknie i to bardzo, nie wiem czy dobrze zrobiłam z nim zrywając.
Kocham go, i nie umiem o nim zapomnieć. 
Amelka
Chyba źle zrobiłam pozbywają się pana Leona, mama ciągle chodzi smutna i zamyślona. Musze jakoś ich ze sobą połączyć, tylko jak? 
Wiem mam już plan tylko mama nie może zobaczyć, że mnie w domu nie będzię. Dobra mniemy nadzieje że mi się uda.
C.D.N
Hej tu ja Madzia przychodze do was z kolejną częścią One Shota mam nadzieje że wam się podoba. Przepraszam za błędy.

12 Komentarzy =next jeśli ich nie będzię, nie będzię kolejnej części Madzia

niedziela, 14 grudnia 2014

One shot Dziecko to nie problem cz 2

Violetta
Razem z Leonem przygotowaliśmy obiad, Leon poszedł umyć ręce do łazienki, a ja nakrywałam do stołu kiedy usłyszałam krzyk Leona i od razu tam pobiegłam.
Leon 
Idę do łazienki umyć ręce, otwieram drzwi od łazienki wchodzę a tam cała niebieska farba spada na mnie, tylko zdążyłem krzyknąć 
-Leon nic ci nie jest?
-Nie, ale teraz już cały muszę się umyć i zdjąłem farbę z oczu 
-Przepraszam, to pewnie Amelka dam jej solidny wykład, a tobie zaraz przyniosę jakieś ciuchy na przebranie po moim bracie
-Dziękuje, ale nie masz za co winić Amelki nic się nie stało.
-nie Leon musi ponieść konsekwencje i bez żadnego ale.
-Dobrze, jeśli tak uważasz, ale i tak cię kocham 
-Ja ciebie też.- Poszłam na górę po ubrania dla Leona i zaszłam do Amelki
- Amelka, dlaczego zrobiłaś to Leonowi 
-Ale co mamusiu-powiedziała słodkim głosikiem 
-Amelka nie udawaj głupiej ty dobrze wiesz co. Dlaczego to zrobiłaś
-Nic nie zrobiłam
-Dobra, nie będę się teraz z tobą użerać idę dać Leonowi ubrania na przebranie, a ty zejdź za 10 minut na obiad i bądź miła bo Leone też je z nami
- Dobrze- odpowiedziała oschle.
Amelka 
Jak ja mam się go pozbyć, plan A z farbą nie wyszedł to teraz pora na plan B. Pożałuje że się wo gule urodził i więcej jego noga w tym domu nie powstanie i nie zbierze  już nigdzie mojej mamy jak wszystko pójdzie dobrze to nawet nie pójdą dzisiaj razem na kolacje. Czy ja nie jestem genialna?
Leon
Nie wiem co ja jej takiego zrobiłem tej małej, przecież byłem miły, uprzejmy a ona od razu mnie skreśla, co ja mam zrobić żeby ona mnie polubiła. No dobra trudno później na tym pomyśle. Umyłem, ubrałem się i wyszedłem z łazienki 
- Dziękuje ci Vilu za ubrania - powiedziałem i zasiadłem do stołu 
-Niema za co kochanie -Amelka schodź na dół na obiad 
-Dobrze mamo już schodzę 
Leon
Amelka zeszła na dół usiadła na przeciwko mnie i już na dobry początek zaczęła mnie kopać, ale na szczęście lekko, ale gdy usiadła obok mnie jej mama to zaczęły się istne tortury. Zaczęła tak kopać, że mnie kostki zaczęły boleć i sam nie wiedziałem skąd ona bierze tyle siły. Zjedliśmy obiad i Viola zanosiła naczynia a ja chciałem jej pomóc i sam zanieść naczynia gdy szedłem ktoś mi pod stawił nogi i się wywróciłem i zbiłem talerz 
- Leon nic ci nie jest?
- Nie, ale stłukłem ci talerz nie chciałem, jestem dzisiaj jakiś nie mota przepraszam
-Nic się nie stało przejmujesz si talerzem a nie sobą? Och Leon nie masz za co mnie przepraszać. Na pewno jesteś cały
-Tak kochanie cały , wstałem i ucałowałem policzek Violi a potem dostałem czymś w łeb odwróciłem się do Amelki a ona się głupio zaśmiała. Po zbierałem zbity talerz i pojechałem do domu bo 20 umówiłem się z Violą że jedziemy na kolacje. Chociaż tam będziemy sami i nie będę z siebie robić łamagi przy pomocy pomocnika.
Violetta 

Leon wyszedł a Amelka pobiegła d o swojego pokoju, a ja poszłam się ubrać odpowiednio na kolacje z Leonem. Po 2 godzinach byłam gotowa do wyjścia 

Zeszłam na dół, bo ktoś pukał do drzwi, gdy je otworzyłam ujrzałam Fran 
-Cześć Violu. Pięknie wyglądasz 
-Cześć Fran, dziękuje i tym razem znów ktoś zapukał do drzwi, ale tym razem otworzyła Fran 
-Cześć Fran, Viola gotowa?
-Cześć Leon tak i w tedy ujrzałem Viole.Wyglądała ślicznie 
-Cześć Leon - powiedziałam nie pewnie- Aż tak źle wyglądam 
-Cześć Violu nie, nie wyglądasz ślicznie mówię i składam jej pocałunek na policzku- Idziemy?- pytam zadowolony 
-Tak , do zobaczenia Fran.
Wyszliśmy z domu i Leon otworzył mi drzwi i wsiedliśmy do samochodu, gdy zapinałam pasy Leon mnie pocałował, a ja oczywiście odwzajemniłam pocałunek. Po oderwaniu się od siebie Leon odpalił silnik  i ruszyliśmy do restauracji. 
-Jesteśmy kochanie-powiedział Leon wysiadając z auta i otwierając mi drzwi, podał mi rękę żebym wyszłam z samochodu i skierowaliśmy się do restauracji 
-Dzień dobry mieliśmy tutaj rezerwacje na nazwisko Verdas.
- Dobrze zaprowadzę państwa 
Violetta
Gdy kelner nas do prowadził do stolika oniemiałam z wrażenia. Usiedliśmy i zamówiliśmy razem spaghetti 
-Bardzo tutaj ładnie, ale nie musiałeś tyle się napracować wystarczyło by iść do jakieś knajpki ważne, że byłabym z tobą i złapał go za rękę.
-Dla ciebie wszystko kocham cię i ścisnąłem mocniej jej dłoń. 
-Dziękuje ci mieliśmy się już pocałować gdy zadzwonił mój telefon -Przepraszam, muszę odebrać to Amelka 
-Dobrze, odbierz 
-Halo Amelka coś się stało
-Nie mamo chciałam tylko powiedzieć,że cię kocham pa
-Pa
-To na czym my skończyliśmy a wiem i przybliżyłem się do niej, ale nie dane mi było ją pocałować bo przyszedł kelner z naszym zamówieniem.Zjedliśmy kolacje i wyszliśmy uznaliśmy, że się przejdziemy. Trzymając się za ręce spacerowaliśmy, w pewnym momencie Leon się zatrzymał i pociągnął mnie bliżej siebie,że aż stykaliśmy się nosami 
-Teraz nam już nikt nie przeszkodzi i mnie pocałował, ale nie trwało to zbyt długo bo zadzwonił znów mój telefon   
-Halo Amelka co tym razem - powiedziałam trochę zła bo chciałam tego pocałunku.
- Hej mamo nic się nie stało tak dzwonie czy o mnie nie zapomniałaś 
-Nie nie zapomniałam a teraz kładź się już spać dobranoc
-Dobranoc mamo
-Przepraszam
-Nic się nie stało,możemy to do kończyć- powiedziałem i znów ją pocałowałem teraz już bardziej namiętniej i dłużej oczywiście odwzajemniła pocałunek, nawet go pogłębiła. Moje ręce zjechały na jej pośladki i zaczęły je ściskać, a ona zaczęła pomrukiwać prosto w moje usta 
-Leon nie tutaj- powiedziała 
-Ok masz racje, zwijamy się stąd
Leon
Wróciliśmy po samochód i jak najszybciej pojechaliśmy pod mój dom 
-Ale Leon co z Amelką? 
-Fran już wcześniej powiedziałem żeby została na cała noc 
-Jesteś wspaniały 
Gdy tylko weszliśmy do domu, zaczęliśmy się całować i ruszyliśmy do sypialni, a tam zadzwonił mi telefon ale Leon zaczął mnie całować po szyji.
-Leon muszę odebrać
-O nie teraz nam już nikt nie przeszkodzi- powiedział i wyłączył mój telefon i doszło do Tego.
Po naszych zabawach łóżkowych wtuliłam się w niego i zasnęłam w jego objęciach.
Następny dzień 
Obudziłam się i spostrzegam że ktoś mi się przygląda 
-Dzień dobry kochanie
-Cześć misiu - odpowiedziała i go pocałowałam, sięgnęłam po telefon który leżał na półce, włączyłam go i zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od Amelki.
Zadzwoniłam do niej 
-Halo córciu, coś się stało ?
-Tak mamusi musisz tu natychmiast przyjechać proszę
-Dobrze zaraz będę -rozłączyłam się i zaczęłam się ubierać 
-Leon muszę już iść Amelce coś się stało.
-Dobrze odwiozę cię i też zaczął się ubierać 
-Dziękuje ci jesteś najlepszy Kocham cię 
-Ja ciebie też
15 minut później 
Leon dojechaliśmy do domu Violi i weszliśmy a tam zamarliśmy co tam ujrzeliśmy.
C.D.N
Cześć to znowu ja z kolejną częścią one shota, mam nadzieje że wam się podoba 
6 komentarzy= next jeśli ich nie będzie nie będzie kolejnej części. 
Madzia

   

czwartek, 11 grudnia 2014

One Shot Dziecko to nie problem cz1

Ona - Piękna dwudziestolatka o piwnych oczach i o imieniu Violetta Castilo, mająca córkę- Amelie mająca 4 lata. Podkochująca się w swoim szefie Leonie Verdasie.

On- Prezes firmy Verdas & revolution, mający dwadzieścia dwa lata, mażąc o dzieciach i żonie. Podkochujący się w swojej sekretarce

Violetta 
-Violetta mogłabyś do mnie przyjść do gabinetu.- spytał Leon
-Dobrze, już idę- odpowiedziałam.
Co on chce ode mnie, przecież dostałam już zadanie na dzisiejszy dzień, a może chce mnie zwolnić, nie on taki nie jest. Myśl pozytywnie Violka!
Puk Puk
-Proszę- usłyszałam odpowiedz od Leona i weszłam niepewnie.
-Chciałeś mnie widzieć- powiedziałam ze strachem.
-Tak proszę usiądź. Chciałbym się spytać czy pójdzie ze mną na kolacje podszedłem do niej i złapałem za rękę  
-Na kolacje powiadasz. Czy ty mi proponujesz randkę...- rozczochrałam  mu włosy
-A nawet jeśli to źle?- spytałem niepewnie.
-Nie, to fajnie tylko nie wiem co zrobić w tym czasie z Amelią.- odpowiedziałam bez radna. 
-Czyli że się zgadzasz? Opieką nad  Amelią się nie przejmuj spytałem Fran i się zgodziła nią zająć w tym czasie kiedy my będziemy na kolacji.-zapewniłem.
-Oczywiście że się zgadzam i dziękuje że o wszystko zadbałeś- po tych słowach poczułam jego usta na swoich, zdziwiona ale odwzajemniłam pocałunek i moje ręce zarzuciłam za jego szyje, a jego powędrowały na moją talię.
Po paru minutach odsunęliśmy się od siebie i stykaliśmy się czołami.
-Wiem że możesz uznać to z głupotę, ale kocham cię Violetto.- odpowiedziałem pewny swoich uczuć.
-Leon, ale ty jesteś moim szefem, to nie dorzeczne,że ja się w tobie zakochałam.- powiedziałam to na głos?
-Tak powiedziałaś to na głos i wiem że jestem twoim szefem ale cię kocham a ty kochasz mnie to w czym problem?- spytałem trochę zły że nie chce ze mną być.
-No chyba masz racje, że wymyślam problemy gdzie ich nie i masz rację kocham cię i chce z tobą być- tym razem ja go pocałowałam i przenieśliśmy się na kanapę, zamykając przy tym drzwi. Leżymy na kanapie w jego gabinecie w tuleni w siebie.
-Kocham cię Leoś 
-Ja ciebie też kocham Violuś i się pocałowaliśmy.
W pewnej chwili zdzwonił telefon Violi, podałem go jej bo leżał na biurku a ona odebrał.
-Halo
-Czy rozmawiam z mama Amelki?
-Tak przy telefonie. Czy coś się stało Amelce?- w tym czasie Leon do mnie  podszedł i złapał za ramiona.
-Amelia zwymiotowała, ale powiedziała nam że zrobiła to specjalnie bo chciała wrócić do domu.Mogła by pani po nią przyjechać bo ona ciągle płacze i chce żeby pani przyjechała
- Dobrze za raz po nią przyjadę i się rozłączyłam.
Odwróciłam się przodem do Leonem i spytałam:
-Leon mogę wcześniej urwać się z pracy bo Anabel rozrabia w przedszkolu i muszę po nią pojechać.
-Tak,ale co się stało?
- Anabel zwymiotowała w przedszkolu specjalnie i teraz płacze i chce żebym po nią przyjechała. Musze już iść i dziękuje ci.- powiedziałam i chciałam już wychodzić ale złapał mnie za nadgarstek.
-Pojadę z tobą i bez żadnego ale.
-No dobrze to chodź my- powiedziałam i złapał mnie za rękę i wyszliśmy z firmy, wsiedliśmy do samochodu i pojechaliśmy do przedszkola
15 Później pod przedszkolem 
-Dziękuje ci Leon, możesz już jechać zamówimy taksówkę
-Nigdzie się stąd nie ruszę zawiozę was do domu i nie chce słyszeć sprzeciwu idź po nią a ja poczekam na was 
-Dziękuje ci, zaraz będziemy 
Weszłam do przedszkola
-Dzień dobry ja po Amelkę
-Tak, nic się jej nie stało tylko ona tak strasznie płakała za panią i zadzwoniłam do pani
-Nic się nie stało, dobrze że pani zadzwoniła.
-Mamo!- krzyknęła Amelka i wskoczyła mi na ręce.
-Chodź wracamy do domu. Do widzenia 
Wyszliśmy z przedszkola i podeszliśmy do samochodu, Leon stał oparty o maskę samochodu 
-Mamo nie mówiłaś,że się z kimś spotykasz.
-Bo z Leonem spotykam się od niedawna i bądź miła
-Cześć jestem Leon a ty jak masz na imię?
-Amelka -odpowiedziałam oschle
-Wchodź do samochodu o dowiozę was do domu - otworzyłem drzwi Amelce i chciałem ją zapiąć psami ale krzyknęła
-Zostaw poradzę sobie sama 
-Dobrze skarbie - powiedziałem miło
-Nie nazywaj mnie skarbie bo tego nie znoszę 
-Jak sobie życzysz.-zamknąłem drzwi i usiadłem na miejsce kierowcy i ruszyliśmy do ich domu, na światłach złapałem Viole za rękę.
Amelka 
O nie co on sobie myśli że będzie trzymał moją mamę za rękę i to przymnie i do tego mówi do mnie skarbie o nie, nie pozwolę na to. Zaczęłam kopać w mamy siedzenie nogami i od razu zabrał rękę 
-Amelka coś się stało?
- Tak mamo masz coś do picia.
-Nie nie mam w domu się napijesz 
-Weź sobie słonko wodę, jest za moim siedzeniem 
- Dzięki, ale nie mów do mnie słonko zrozumiałeś>
- Tak 
20 minut później 
-Jesteśmy
-Może wiedziesz na chwile spytała Viola 
-Jeśli to nie problem 
-Żaden problem, chodź
Dojechaliśmy do domu chciałem otworzyć drzwi Amelce, ale mnie wyprzedziła i dostałem drzwi i dostałem w genitalia i nogi, zgoiłem się w pół.
-Ała- jęknąłem 
-Nic ci się nie stało?- spytała za stroskana Violetta 
-Nie nic mi nie jest i się wyprostowałem. Weszliśmy do domu.
Violetta 
-Amelka przeproś Leona
-...........
-Amelka, bo będziesz mieć szlaban 
-Dobra..... Przepraszam i pobiegłam do pokoju
-Nic się nie stało- odpowiedziałem 
-Przepraszam cię za nią nie wiem co ją ugryzło
-Nic się nie stało
-Pomożesz mi robić obiad 
- Tak i poszliśmy do kuchni 
Amelka
Ja mu dam nienawidzę go. Jak mam się go pozbyć muszę coś wymyślić... Mam już plan żeby raz na zawsze się go pozbyć...
C.D.N 
Napisałam dla was one shot- Magda, mam nadzieje że wam się podoba
4 komentarzy= next jak ich nie będzie, to nie będzie następnej części one shota.








sobota, 6 grudnia 2014

Rozdział 35

Violetta
Leon.... Kochanie chyba... Aaa boli.
Violu co się dzieje.- spytałem przerażony
Ja RODZĘ - krzyknełam na całą restauracjé z bólu.
Dobrze jedziemy do szpitala- powiedziałem zdenerwowany
Wyszliśmy jak najszybciej z restauracij i wsiedliśmy do samochodu gdy staliśmy na światłach Violetta zaczeła mnie szczypać w rękę
Leon SZYBCJEJ Boli- powiedziłam z bólem
Już za raz będziemy
5 minut później
Proszę pani moja dzięwczyna rodzi- powiedziałem zdenerwowany.
Prosze już pania bierzemy- powiedziała pielegniarka do Violi
Leon Sala porodu
Wszedłem do Violi złapałem ją za rękę i mówiłem przyj po 2h Viola urodziła Melody i Jorga a ja przeciołem pempowine i złapałem znowu Viole za rękę i klęknołem przed nią i spytałem:
Violetto Castilo czy wyidziesz za mnie kocham cię i nasze pociechy także.
Violetta
Gdy to usłyszałam poleciały mi łzy nie dosyć że urodziłam 2 dzieci to jeszcze mój ukochany mi się oświadczył
Tak Leon Wyjde za ciebie. Też cie kocham to mój nakszcześliwszy dzień- oznajmiłam ze łzami w oczach.
Mój też jest on najlepszy na świecie- włożyłem jej pierścionek na palec i spytałem:
Podoba  ci się? - spytałem nie pewnie
Oczywiście że mi się podoba jest piekny, ale przyznaj się kto ci pomagał go wybierać- spytałam troche zła
A nie bedziesz na mnie krzyczeć? - spytałem z przerażeniem
Nie jeśli powiesz prawdę- drażniłam sie z nim
Pomagała mi ... Fran
Tak myślałam- odpowiedziałam szczęśliwa.
Ty sobie żarty ze mnie robiłas. O nie! Oj przepraszam nie obrażaj sie i pociągnełam go za krawat i go pocałowałam a potem podali nam dzieci.
Przepraszam jak im dacie na imię, bo musze to wpisac do karty - spytała pielegniarka.
C.D.N
Hej tym razem tu ja Magda mam nadzoeje że się podoba. Coś mało komętujecie dlatego mały sznatażyk i zaczecam do komentowania bo teraz będzie pisac julitka.
2 komentarze = next

piątek, 31 października 2014

Rozdział30

I nagle zaczęły się  otwierać drzwi.
Leon- Tak myślałem że to ty mamo, patrz Viola jak się o nas mama martwi- powiedziałem z sarkazmem a Viola się cicho zaśmiała.
Eliza- Ja was nie podsłuchiwałam tylko przechodziłam i usłyszałam... To ja już pójdę.
Leon
Zamknąłem drzwi i położyłem się z powrotem kolo Violi
Leon-Nawet we własny domu mnie podsłuchują-powiedziałem zły.
Violetta po cichu po raz kolejny się pod nosem się zaśmiała.
Viola- Mój tata tez taki jest.na samo wspomnienie taty poleciała mi łza.Leon od razu to zauważył i przytulił mnie do siebie.
Leon- Violu ci, spokojnie zobaczysz że kiedy nasz szkrab się urodzi to na pewno twój tata zmieni zdanie na ten temat. Będzie Dobrze. Obiecuje ci to!
Viola- Dziękuje ci. Kocham cię!
Leon- Ja Ciebie też! Viola, a kiedy masz wizytę u ginekologa. 
Viola- O rany zapomniałam, jutro na 12. Pójdziesz ze mną?
Leon- No pewnie chce poznać płeć naszego szkraba.A potem możemy po objedzie pojechać po meble do pokoju naszego dziecka.
Viola- Dobrze, może tak być idę się myć.
15 minut później
Violetta 
Umyłam się już i Leon tak samo i szykujemy się do spania.
Leon- Dobranoc księżniczko pocałował mnie namiętnie w usta i dobranoc szkrabie ucałował mój brzuch Kocham was!
Viola- Dobranoc księciu my Ciebie też kochamy! i usnęliśmy w siebie wtuleni.
Następny dzień 
Przychodni (recepcja)
Viola- Dzień Dobry, byłam dzisiaj umówiona na wizytę do Dr. Rynkowskiej na godz. 12.
Recepcjonista- Tak ale pani do doktór się rozchorowała i na jej zastępstwo jest Dr. Bóbr. zdziwiłam się że ktoś ma takie nazwisko a przede wszystkim chciałam mieć panią doktór a nie pana i ma pewno Leon się wkurzy. No ale, mus to mus.
Viola- Dobrze, niech będzie.
Recepcjonistka- Dobrze o to pani karta sal nr. 12 parter.
Viola- Dziękuje i odeszłam. Poszłam pod sale do Leona. I już od razu zostałam zaproszona do gabinetu.
Dr. Bóbr- Dzień Dobry pani Violetto to może od razu przejdziemy do badań proszę się rozebrać od pasa w dół.
 Leon- Proszę pana, ale moją dziewczynę miała leczyć pani doktór a nie pan.- krzyknąłem zły i zazdrosny że jakiś fagas będzie zaglądał Violi tam gdzie tylko ja mogę zaglądać.
Dr Bóbr- Proszę pana niech się pan uspokoi pani Dr. jest na zwolnieniu a ja jestem jej zastępcą i powiem panu tylko jedno że mam już żonę i dwoje dzieci których bardzo kocham, dlatego nie musi być pan zazdrosny. 
Leon 
Trochę mi głupio że tak na krzyczałem na tego lekarza ale zazdrość robi swoje. Dobra chwila prawdy czy chłopiec czy dziewczynka...
C.D.N
Cześć z tej strony Madzia tak wróciłam nie wiem czy ktoś mnie jeszcze czyta ale mam nadzieje że tak. Jak wiecie ma pomoc w pisaniu rozdziałów, która naprawdę mi pomaga. Chce zobaczyć ile was jest.Nowe opowiadanie usunęłam bo nie miała na nie weny.
31 Rozdział= 10 Komentarzy NEXT.

wtorek, 15 lipca 2014

Rozdział 28 i informacja co dalej z blogiem.

Eliza- Synku oczywiście że może przyjść.
Leon- Dzięki mamo, to idę po nią. 
Eliza- Dobrze idź, tylko wróćcie nie długo.
Violetta
Pakowałam najpotrzebniejsze rzeczy ciekawe co on wymyślił ten mój wariat. 
15 minut później.
Usłyszałam do drzwi, to pewnie Leon, zeszłam na dół i się nie myliłam za drzwiami stał mój chłopak rzuciłam mu się od razu w ramiona a on mnie objął.
Leon- Już się za mną stęskniłaś- powiedziałem cały w skowronkach.
Viola- Tak! A nie mogę?
Leon- Możesz ja też się za tobą stęskniłem księżniczko.
Viola- Leon co ty wymyśliłeś?- spytałam zaciekawiona.
Leon- Jeśli nie możesz mieszkać u siebie z naszym dzieckiem, będziesz mieszkać u mnie. 
Viola- Nie, nie chce robić kłopotu i twoi rodzice się pewnie nie zgodzą.
 Leon- To żaden kłopot to wręcz przyjemność wiedzieć cię 24 na dobę, a rodzice się już zgodzili. Proszę zgódź się!
Viola- No dobrze nie pozostaje mi nic innego jak się zgodzić. Wyszliśmy z domu Leon wziął moją walizkę a ja go splotłam nasze ręce uśmiechnął się do mnie i szliśmy dalej. 
CDN
PRZEPRASZAM ŻE DOPIERO TERAZ ALE NIE MAM WENY I BĘDĘ PISAĆ NOWE OPOWIADANIE,ALE TE TEŻ BĘDĘ PISAĆ ALE RZADZIEJ. PRZYKRO MI BARDZO. JAK KTOŚ MNIE TU JESZCZE CZYTA TO NIECH DA KOMENTARZ I BĘDĘ WIEDZIEĆ CZY ZACZĄĆ TE NOWE OPOWIADANIE. JAK CHODZI ONE SHOTY POJAWIĄ SIĘ NA PEWNO W TYM TYGODNIU. 

czwartek, 19 czerwca 2014

Wyniki Konkursu

Wyróżnienie otrzymuje Wikra z bloga http://violetta-moja-historia-wikra.blogspot.com/
1 Miejsce otrzymuje Nikola z bloga http://leonetta16.blogspot.com/  z one shotem o Fedmile.
2 Miejsce otrzymuje ta sama osoba tylko z one shotem o Leonettcie.
To wszystko, one shoty postaram się dodać w tym tygodniu a rozdział dopiero po zakończeniu roku. Madzia

sobota, 24 maja 2014

Notatka informacyjna

Przepraszam że dawno nie było rozdziału ale ....... szkoła.Jak chodzi o konkurs to wyniki będą w przyszłym tygodniu a rozdział może jutro.PRZEPRASZAM

sobota, 10 maja 2014

Rozdział 27

Eliza- Ale czasu nie cofniemy i akceptujemy wasze dziecko i wam pomożemy.
Leon- Dziękuje wam!
Viola- Ja też państwu bardzo dziękuje. 
Eliza- Nie ma za co, to będzie nasz wnuk lub wnuczka. Leon jest już późno odprowadź Viole do domu.
Leon- Dobrze mamo- Wyszliśmy z domu i skierowaliśmy się do domu mojej księżniczki.
Viola- Ciesze się że twoi rodzice zakceptowali  nasze dziecko, ciekawe jak będzie z moim ojcem.Prosze nie mówmy mu o tym dzisiaj.- powiedziałam z miną zbitego psa.
Leon- Dla mojej księżniczki wszystko. Kocham cię
Viola- Ja ciebie też- powiedziałam i go pocałowałam- Do jutra powiedziałam wchodząc do domu.
Leon- Do jutra
Viola- Jestem!- krzyknęłam zatrzaskując drzwi
Herman- Violetto musimy porozmawiać.

Viola- A o czym?
Herman-  O tym?-powiedziałem i wyjąłem z kieszeni xero usg.Czy to twoje?
Viola- Grzebałaś w moich rzeczach!
Herman- Nie zmieniaj tematu. Odpowiedz!
Viola- Tak to moje. Zadowolony!- krzyknełam 
Hreman- Kogo to dziecko?
Viola- A jak myślisz..........Leona- powiedziałam nie pewnie
Herman - Niestety stawiam ci ultimatum.Albo usuniesz je albo więcej się tu nie pokazuj.
Viola- Co?- Jak on tak może, no tak mnie też na początku nie chciał. Nienawidzę go! Poszłam do pokoju płacząc wzięłam telefon i zadzwoniłam do Leona.
Viola- Halo? Leon?- powiedział prze łzy.
Leon- Viola? Co się stało? Dlaczego płaczesz?- spytałem zmartwiony 
Viola- Mój tata się dowiedział ciąży, bo szperał w moich rzeczach i znalazł xero usg i powiedział że albo je usunę, albo mam się wyprowadzić - i teraz to już się rozpłakałam.
Leon- Violu nie płacz, nie usuniesz naszego dziecka nie pozwolę na to, nie myślałem że twój ojciec jest do tego zdolny.- powiedziałem zły
Viola- I co ja mam teraz zrobić?
Leon- Mam pomysł zacznij się pakować, a ja przyjdę za 10 minut. Ok?
Viola- Ok- powiedziałam nie pewnie i się rozłączyłam i zaczełam się pakować
Leon
Mam plan mam nadzieje że rodzice się zgodzą. Zszedłem ze schodów na dół
Leon- Mamo! Tato!- krzyknąłem na dole.
Eliza- Tak synku? O co chodzi?
Leon-Chodzi o to,że Violi ojciec się dowiedział i karze jej usunąć dziecko albo się wyprowadzi i właśnie z tym przychodzę, czy Viola może u nas zamieszkać?- spytałem na jednym wdechu.
Eliza- Synku........
C.D.N
Przepraszam że dawno mnie tu nie było ale szkoła. Przypominam o konkursie zgłaszajcie się.Prosze
15 Komentarzy= Next
Madzia

sobota, 3 maja 2014

Konkurs

Ogłaszam konkurs na One Shota o parze dowolnej z Violetty prace oddajemy do 16 maja na adres magda12345623@o2.pl 
Nagrody 
wyróżnienie 
napisanie jednego rozdziału i publikowanie bloga przez 2 miesiądzę i dyplom
1 miejsce 
pomożenie mi napisać rozdział i publikowanie bloga przez miesiądz i kolaż lub dyplom 
2 miejsce 
publikowanie bloga prze 2 tygodnie i kolaż lub dyplom
3 miejsce 
publikowanie bloga prze tydzień i dyplom lub kolaż
Niech napisze w komach kto chce brać udział?

piątek, 25 kwietnia 2014

Rozdział 26

Violetta 
Jestem szczęśliwa, że Leon nadal mnie kocha i że zmienił decyzje na temat naszego dziecka. Albo nie tylko chce się mną zabawić! Nie! Viola Stop!. Muszę z nim porozmawiać na ten temat.Wybaczyłam mu, ale czy ja dobrze zrobiłam, kocham go, ale muszę sobie z nim wszystko wyjaśnić. Zeszliśmy ze sceny i poszliśmy się przebrać. Gdy wyszłam z garderoby czekał już na mnie przebrany Leon, złapał mnie za rękę i poszliśmy w kierunku jego domu 
Leon
Muszę z Viola porozmawiać, o naszym dziecku że chce nią i naszym dzieckiem się za opiekować i zrobię wszystko żeby była ze mną szczęśliwa. Pójdziemy do mnie i tam spokojnie porozmawiamy.Doszliśmy tam w 15 minut i skierowaliśmy się od razu do mojego pokoju.Viola usiadła na na moim łóżku, a ja koło niej.
Leon- Viola chyba musimy porozmawiać?- zacząłem nie pewnie. 
Viola- Też tak myślę.- powiedziałam patrząc mu w oczy, złapał mnie za ręce i powiedział.
Leon- Viola wiem, że teraz możesz się ze mnie śmiać, ale chce się tobą i naszym dzieckiem zaopiekować kocham was najbardziej na świecie. Jesteś jedyną dziewczyną którą naprawdę kocham i naszego szkraba też kocham. Wiem zachowywałem się jak idiota, debil frajer i sukinsyn, ale ten frajer cie kocha.Z Larą byłem bo chciałem o tobie zapomnieć, ale mi nie wyszło. Przepraszam, że cię skrzywdziłem i się wyparłem naszego dziecka. Wybaczysz mi?
Violetta
 Po jego monologu łzy same mi poleciały po policzku, ze szczęścia. On naprawdę się zmienił, mnie kocha i nasze dziecko też. Kocham go! Teraz już jestem pewna,że dobrze zrobiła wybaczając mu.
Viola- Wybaczyłam ci już dawno. Kocham cię ty mój idioto i go przytuliłam.
Leon- Też cię kocham Violu i zrobię dla ciebie wszystko.
Viola- Wszystko mówisz. To obiecaj mi że więcej mnie nie zranisz.
Leon- Obiecuje!
Viola- Zostaje nam tylko jedna rzecz, powiedzenie rodzicom
Leon - Viola tym się nie martw jestem tu z tobą, a jeśli chcesz możemy dzisiaj powiedzieć moim rodzicom?
Viola- Dobrze- powiedziałam nie pewnie.
Leon- Violu nie bój się nie ważnie co powiedzą, ja zawszę będę z tobą.- przytuliłem ją, a ona odwzajemniła uścisk - Gotowa?
Viola- Tak - odpowiedziałam trochę nie pewnie.- zeszliśmy na dół
Leon - Mamo! Tato!
Rodzice- Tak Synku?
Leon - Chcielibyśmy wam coś powiedzieć bo..........- nie dokończyłem bo Viola mi przerwała 
Viola- Bo..... ja ..... jestem .... w ........ ciąży 
Leon- Ze mną- dokończyłem już spokojniej, Viola złapał mnie mocniej za rękę, a ja się do niej lekko uśmiechnąłem. Chodź trochę się bałem, po ich minie było widać że są zdziwieni.
Zac (tata Leona)- Zaskoczyliście nas, to chyba za wcześnie 
Leon- Wiem,że narozrabiałem ale teraz chce być odpowiedzialny i chce się zająć Violą i naszym dzieckiem.
Eliza (mama Leona)- Ojciec ma rację że to za wcześnie, ale..........
C.D.N
Cześć. sorry ale nie miałam czasu wcześniej, mam nadzieje że wam się podoba.
10 komentarzy = next 

sobota, 19 kwietnia 2014

One Shot Leonetta cz. 4

Viola- Nie już mi przeszło.
Leon- Aha.- Podszedłem do niej i bez żadnych ceregieli ją pocałowałem, najpierw się wyrywała, ale potem oddała pocałunek, który coraz to bardziej stawał się namiętny. Oderwałem się od niej podszedłem do drzwi zamknąłem je i zasłoniłem rolety. Powróciłem do niej, tak musiałem ją znowu poczuć w sobie tu i teraz i ona też tego pragnęła żeby mnie poczuć w sobie. Zaczęliśmy się znowu namiętnie całować i wreszcie doszło do tego. 
Godzina później.
Violetta 
To było cudowne poczuć go w sobie jeszcze raz, wiem że zdradziłam Diega ale ja go nie kocham, moja miłością jest Leon.Tylko gdzie ja będę  mieszkać. No nic później o tym pomyśle. Leon się przekręcił, a mi właśnie przypomniało się co mama na rękach i zawyłam z bólu.
Leon- Violu co ci jest?- zapytałem troskliwie.
Viola- Nic mi nie jest- skłamałam, ale nie chciałam go denerwować
Leon- Violu znam cię i kłamać to ty nie umiesz, pokaż co masz na rekach. Po tych słowach pokazała mi ręce, a mi serce skoczyło do gardła.
Leon- Kto ci to zrobił?- spytałem wściekły.
Viola- To......................Diego.- powiedziałam przerażona.
Leon- Zabije  s*******na już ubierałem się i kierowałem się do drzwi, ale zatrzymała mnie Viola. 
Viola- Leon nie rób nic głupiego, pójdę z tobą. Tylko jest jeden problem, nie mama gdzie mieszkać.- powiedziałam smutna.
Leon- Nie zrobienie głupiego, a o mieszkanie nie musisz się martwić, zamieszkasz ze mną. Z Larą zerwałem przed twoim przyjazdem.Pojechaliśmy do domu Diega, otworzył nam on i wpuścił do domu 
Viola- Diego przyszłam tylko po rzeczy. 
Diego - Nigdzie nie pójdziesz.- złapałem ją za ręce.
Leon- Puść ją!- rozkazałem 
Diego - Widzę że już znalazłaś sobie obrońce- Krzyknąłem wściekły.
Leon- Violu idz po swoje rzeczy, a ja tu na ciebie poczekam. 
Viola- Dpbrze.
Leon
Kiedy Viola poszła, zostałem sam z tym dupkiem, który bije kobiety.Popchnoł mnie, a ja jego i rozwalił mi nos ja mu oczywiście też. Po chwili zeszła Viola
Viola- Jezu! Leon co ci się stało?- spytałam prawie płacząc.
Leon - Nic takiego- wyjełem z kieszeni chusteczkę i przyłożyłem do nosa. 
Viola- Dobrze, musisz w domu sobie to opatrzyć- wyszliśmy z domu Diega i pojechaliśmy do Leona. Od razu kiedy weszliśmy Leon poszedł do łazienki. Po pewnym czasie do niego zapukałam
Viola- Leon mogę wejść?
Leon- Tak proszę..... Ała!- zawyłem z bólu.
Viola- Daj opatrzę ci to.- zaczęłam mu to opatrywać i kiedy skończyłam przyciągną mnie do siebie i siedziałam mu na kolanach, a on mnie pocałował i tak zeszłam na gorąca noc.
2 Lata później.
Violetta 
Od naszej gorącej nocy, którą przeżyliśmy w łazience, a potem w sypialni. Na rodził na się chłopczyk- Jorge. Po 2 miesiącach wrócenia do siebie wzięliśmy ślub. Strasznie się kochamy i nik tego już nie zniszczy.
The End
Widzicie ostatnia część. Rozdział w poniedziałek, lub we wtorek. Dziękuje za wszystkie uwagi po rozdziałem i obiecuje poprawę i mam nadzieje że w tym One shocie po prawiłam się chodź trochę, jak chodzi o ortografie i interpunkcję. 
Madzia   

piątek, 18 kwietnia 2014

Wesołych Świąt

Życzę wam dużo zdrowia, pomyślności, radości, miłości i spełnienia marzeń.

Kolorowych jajeczek,
rozczochranych owieczek,
rozkicanych króliczków,
pyszności w koszyczku,
a przede wszystkim
mokrego ubrania
w dniu wielkiego lania!
Życzy Madzia!
Ps.Napiszcie w komentarzach co chcecie, czy rozdział,czy One Shot
Madzia

piątek, 11 kwietnia 2014

Rozdział 25 cz2

Kilka godzin później Przedstawienie
Pablo- Leon za raz wchodzisz, tylko nie za długo bo jeszcze jest ostatnia piosenka.
Leon- Dobrze, mam nadzieje że mi wybaczy
Pablo- Na pewno, wchodzisz
Leon 
Wszedłem na scenę z gitarą w ręku. Zauważyłem na widowni Fran, która przy prowadziła Viole, gdy śpiewałem Neustro Camino patrzyłem w oczy Violi. Gdy skończyłem zacząłem mówić
Leon- Na sali jest pewna dziewczyna którą kocham ponad życie ,ale ją zraniłem i wiem,że jestem dupkiem idiotą i debilem, ale debilem który cię kocha. Z szedłem ze sceny i zacząłem śpiewać , ale teraz podemos i podszedłem do Violi. 
Leon- Violu wybacz mi kocham cię i chce się zająć tobą i ...
nie dokończyłem bo mnie pocałowała oczywiście oddałem pocałunek.Po oderwaniu się od siebie powiedziała
Viola- też cię kocham ty mój wariacie
Złapałem ją za rękę i poszliśmy się przebrać do ostatniego występu, po szliśmy do garderoby przebrałem się podeszłem pod garderobę dziewczyn pierwsza wyszła Fran 
Fran- Jej udało się, niezły miałeś ten plan
Leon- Widzisz nie jestem aż taki gupi. Dzięki
Fran- Nie ma sprawy i poszła
A druga wyszła moja Viola, ale ona pięknie wygląda
Leon- pięknie wyglądasz kochanie 
Viola- Dziękuje, ty też, idziemy?
Leon- Tak
Weszliśmy na scenę starałem się ciągle być blisko violi na koniec piosenki ,teraz ja ją pocałowałem oczywiście oddała pocałunek po oderwaniu się od siebie uśmiechnąłem się do niej a ona to odwzajemniła .
Cdn
Czesc przepraszam ale nie mogłam dodac wczesniej ostatno pod po przednim rozdziałem było 19 komentarzy dlatego taki szantarzyk ZA CO BARDZO DZIEKUJE
19 komow= next

sobota, 5 kwietnia 2014

One shot leonetta cz3

2 lata później
Violetta 
Dzisiaj wracam do BA od roku mam chłopaka  Diego, niestety muszę tam wrócić bo mój kochany ojczulek zażyczył sobie że będę pracować z Verdasem. Pewnie zastanawiacie się co z Leonem  od naszego rozstania jest z Larą. Jak chodzi o Diego nie kocham go tak jak Leon i nikogo tak nie pokocham, ale się z tym maskuje. Dobra dość! Właśnie wsiadam do samolotu. Wystartowaliśmy 
Viola- Diego idę po wodę, chcesz coś?
Diego- Nie
Viola- Aha- poszłam po wodę i zaczepił mnie jakiś chłopak
Jakiś chłopak- Cześć jestem Louis, a ty?
Viola- Violetta cześć, muszę już iść. Pa 
Louis - Pa
Viola- Usiadłam znowu obok Diega, a on wziął mnie za rękę i tak mocno ją ścisną że łzy same mi poleciały. Nie poznaje go 
Diego- Nie masz prawa z nikim rozmawiać 
Viola- Dobrze.-ja się go boję
Godzina później
Jesteśmy już w domu od tamtego zdażenia ze sobą nie rozmawiamy
Viola- Diego dzisiaj śpisz na kanapie- mówiła to gdy byłam w kuchnia. Podszedł do mnie wziął nóż i zaczął mnie ciąć. Gdy przestał uciekłam z łzami do łazienki tam obandażowałam wszystkie rany i poszła, do sypialni spać
Następny dzień
Leon
Dzisiaj zaczynam prace z Violettą nadal ją kocham, ale ona mnie nienawidzi nie dziwię jej się 
Violetta 
Obudziłam się cała obolała spojrzałam na swoje ręce i zrozumiałam skąd ten ból.Wstałam ubrałam się i wyszłam do pracy. Zapukałam do gabinetu w którym był Leon
Puk Puk
Viola- mogę wejść
Leon- Tak to też twój gabinet
Viola- Aha, cześć Leon
Leon- Cześć Violu tu jest twoje biuro
Viola- Dziękuje- po prawej stronie stało jego biuro, a po lewej moje a na środku przy ścianie stała biała duża kanapa
Leon- Violu czy ty nadal mnie nie na widzisz?
Cdn
Cześć sorry za tamto nie wiem co się stało. Przepraszam rozdział moze jutro ale nie objecuje
19 KOMÓW =NEXT


sobota, 29 marca 2014

Rozdział 25 cz1

Spotkałem Fran
Leon- Co chcesz? spieszę się
Fran- Chce z tobą po gadać. A co spieszysz się do Larunji - powiedziałam sarkastycznie
Leon- O czym chcesz pogadać i nie nie śpieszę  się do Lary.
Fran- Aha. Jesteś chamem, idiotą i debilem. Ty jesteś szczęśliwy z Larą, a ona nie jest szczęśliwa i jeszcze została sama z dzieckiem. Jesteś skończonym kretynem, dupkiem i idiotą.
Leon- Fran ja wiem że jestem idiotą, debilem i dupkiem, ale zrozumiałem że to ją najbardziej kocham i chce się nią zaopiekować i naszym dzieckiem też. Fran błagam pomóż mi. 
Fran-Nie wiem, pewnie będę tego żałować, ale ci pomogę 
Leon- Jesteś wielka - Tak Fran się zgodziła nie mogę w to uwierzyć ciekawe co wymyśliła.
Leon- To co mam robić?
Fran- Na razie z nią pogadaj, powiedź jej że się zmieniłeś i chcesz się nią zaopiekować i dzieckiem też, ona pewnie nic ci nie od powie, dlatego wymyśl coś na przedstawieniu które odbędzie się jutro.
Leon-Ok już coś mi świta.Pa 
Fran - Pa
Leo Poszedłem do domu i obmyślałem co mogę zrobić żeby ją odzyskać i wymyśliłem że...
Violetta 
Dlaczego ja musiałam go spotkać/ Dlaczego ja się w nim zakochałam. Dlaczego mam z nim dziecko ? Dlaczego to mnie spotkało? Z tymi myślami zasnęłam na łóżku.
Leon
Wstałem o 7:30 ubrałem się i poszedłem do szkoły. Byłem w wspaniały humorze, bo zerwałem z Lara i może odzyskam Viole. Wszedłem do sali zobaczyłem zamyśloną Viole.
Leon- Cześć Viole
Viola- Cześć - odpowiedziałam obojętnie
Leon - Viola wiem że jestem skończonym sukinsynem ale ja cię nadal kocham i nasze dziecko też.
Viola- To jest już moje dziecko i narazię ale muszę już iść.
Leon- Viola- nie zdążyłem do kończyć ale wyszła, czyli tak jak mówiła Fran. Ale ja się nie poddam bo mam swój plan...
C.D.N
Cześć, przepraszam ale nie mogłam wcześniej dodać szkoła one shot bedzie Moze w tygodniu
15 komentarzy = next   

środa, 19 marca 2014

Rozdział 24

Violetta
Obudziłam się o 7:30 i ubrałam się i zeszłam na śniadanie. Po śniadanie poszłam do ginekologa, weszłam do przychodni i podeszłam pod pokój. Wywołano mnie i weszłam do gabinetu
Lekarz- Dzień Dobry, pani Violetto.
Viola- Dzień Dobry 
Lekarz- Zrobimy pani usg 
Viola- Dobrze
30 minut później
Wyszłam od lekarza, w ręku trzymając usg i poszłam do szkoły. Chciałam dać to Leonowi, może by zmienił zdanie co do dziecka. Weszła do sali bo widziałam, że tam znajdę Leona, ale niestety zobaczyłam tam
 (wyobraźcie sobie że nie ma tam ludmiły)
Leona i Larę całujących się, po policzkach leciały mi łzy. Gdy skończyli powiedziałam
Viola- Przepraszam-powiedziałam przez łzy
Lara- Czego chcesz?- powiedziała oschle 
Viola- Chciała dać to Leonowi i dałam mu Usg. Może zmienis zdanie na  temat naszego dziecka
Leon- Co to jest?
Viola- Usg naszego dziecka. i wyszłam z sali
Leon
Otworzyłem kopertę i się popłakałem jak ja mogłem je nie pokochać. Cholera co ja zrobiłem straciłem najważniejszą mi osobe musze to naprawić. Chciałem już wyjść ze studia ale zatrzymał/ała mnie 
7  Komentarzy= next

niedziela, 16 marca 2014

LBA

Zostałam nominowana do LBA przez patrycje castilo z bloga http://milosc-leonetta.blogspot.com/
O to pytania o patryci
1.Jak masz na imie?
Magdalena ale wszyscy mówią na mnie Magda
2.Którą pare lubisz najbardziej??

Leonette <3
3.Czytasz mojego bloga?

Tak zawsze
4.Jaki jest twój ulubiony kolor?

Fioletowy
5.Diego vs Tomas vs Leoś

Leoś<3
6.Co sądzisz o moich opowiadaniach?

Są super<3
7.Czego nie lubisz u innych?

Kłamstwa
8.Skąd jesteś?

Z Warszawy
9.Ile masz lat?

15
Blogów na razie nie nominuje rozdział może jutro a one shot we wtorek
Madzia

wtorek, 11 marca 2014

One shot Leonetta cz 2

Leon
Leon- Violu to nie tak jak myślisz.
Lara- Jak nie tak, my się kochamy i zamierzamy być razem.
Leon- Lara cicho bądź.
Viola- Nienawidzę cię!- krzyknęłam i strzeliłam mu w twarz(z liścia).Zaczęłam pakować rzeczy do walizki.
Leon- Violu zostań, nie pakuj się.
Viola- Ja się nie wyprowadzam, to mój dom, to ty stąd wypierdalasz i rzuciłam w niego rzeczami, wynocha i ty też pokazałam na Larę.Wynoście się oboje.
Leon- Violu, wysłuchaj mnie.
Viola- Nie mów tak do mnie, wypierdzielaj stąd. Nienawidzę cię!
Wypchnęłam ich za drzwi i poleciałam do sypialni i zaczęłam płakać, ale przerwał mi dzwonek telefonu, nie zwracając kto dzwoni odebrałam.
V-Halo?- powiedziałam przez łzy.
F(fran)- Violu, coś się stał?
V- Tak, Leon kochał się z Larą w naszej sypialni i się rozpłakałam na max.
F- A to sukinsyn, za raz u ciebie będę.Pa  
V- Pa. Rozłączyłam się i położyłam się na łóżku, dlaczego on mi to zrobił nie mógł powiedzieć normalnie że mnie nie kocha, a nie się z nią kochać na moich oczach. 
Parę minut później przyszłam Fran
Fran- Violu jak się czujesz?
Viola- Nijak, nie wiem jak on mógł mi to z robić. Wyjeżdżam do Madrytu, chce o nim zapomnieć. Zamieszkam z dziadkiem, a potem sobie coś kupie. 
Fran- Jesteś tego pewna?
Viola- Tak, już rezerwuje lot.
Fran- No dobrze, będziemy cię odwiedzać.Pa
Viola- Dobrze. Pa. Fran wyszłam, a ja się położyłam, jutro rano mam lot do Madrytu. 
CDN
Przepraszam miał być rozdział, ale na razie nie mam pomysłu 
7 komentarzy= Kolejna część

sobota, 8 marca 2014

One Shot Leonetta cz1

Violetta
Jestem taka szczęśliwa, mam super chłopaka z nim mieszkam. Teraz jestem na zakupach z przyjaciółkami już trzecią godzinę
Viola- Dobra , dziewczyny ja już idę, bo Leon będzie się martwił.Pa 
Dziewczyny-Pa
Wyszłam z centrum i pojechałam do domu. 
15 minut później
Weszłam do domu i krzyknęłam, że jestem ale nikt mi nie od powiedział.Weszłam do kuchni, ale tam też nikogo nie było, dlatego poszłam do naszej sypialni i to co tam zobaczyłam przerosła mnie, Leon kochający się z Larą. Łzy same mi się cisnęły do oczy, gdy Leon wreścię mnie zobaczył zszedł z Lary i zaczął się ubierać i ona tak samo. Gdy już się ubrał podszedł do mnie i chciał złapać mnie za ręce, ale ja mu się wyrwałam.
PRZEPRASZA, PRZEPRASZAM rozdział miał być ale szkoła się zaczęła, dodam jutro rozdział. Podoba wam się one shot 
5 KOMENTARZY= Kolejna część
http://motocross-leon-and-vilu.blogspot.com 
http://mynewhistory-opowiadanieioneshoty.blogspot.com
dorosla-leonetta-by-kathy.blogspot.com
http://naglowki-blog.blogspot.com/
MADZIA

piątek, 28 lutego 2014

Rozdział 23 i LBA

Violetta
Ale postanowiłam nie usuwać dziecka. Nie ważne czy Leon chce tego dziecka, czy nie i nie obchodzi mnie to co zrobi ojciec. Ja je urodzę czy tego chcą, czy nie. Położyłam się do łóżka i zasnęłam.
Następny dzień
Violetta
Obudziłam się o 7:30,czyli tak jak zawsze trzeba wstać do szkoły.Ubrałam się i zeszłam na dół, zjadłam śniadanie i poszłam do szkoły. Przy szafkach zobaczyłam Leona całego w skowronkach.
Leon- Cześć kochanie.
Viola- Cześć- od powiedziałam oschle 
Leon- Coś się stało.- spytałem z troską 
Viola- Nie, ale musimy po rozmawiać.
Leon- Ok, to chodź- zaprowadziłem nas do kąta, żebyśmy mogli spokojnie porozmawiać
Leon- To o czym chciałaś porozmawiać?- spytałem zaciekawiony
Viola- O tym, że ja nie wzięłam tych tabletek i ich nie wezmę.- powiedziałam na jednym wdechu.
Leon- Jak to?- spytałem oburzony.
Viola- Tak to, urodzę te dziecko, czy tego chcesz czy nie.- powiedziałam już zła.
Leon- Aha, czyli wybrałaś je, a nie mnie.- powiedziałem oburzony 
Viola- Co to ma do rzeczy?
Leon- To ma, że ja niańczyć bachora nie będę i z tobą zrywam.
Viola- Co? Zostawiasz mnie z tym samą?- powiedziałam już przez łzy.
Leon- Tak, nara i poszedłem do klasy 
Violetta
Gdy Leon odszedł ja odsunęłam się po ścianie na dół i zaczęłam głośno płakać. Jak on mógł mnie zostawić samą z dzieckiem, a ja go tak kochałam. Po chwili przyszły do mnie Fran i Ludmi 
Fran i Ludmi- Wszystko słyszeliśmy, pomożemy ci jak będzie trzeba. On nie był ciebie wart.
Viola- Dziękuje, dziewczyny jesteście kochane- pomogły mi wstać i poszliśmy na lekcje. Leon nawet na mnie nie spojrzał, na żadnej lekcji. Po lekcjach poszłam od razu do domu, zjadłam obiad i poszłam do siebie.Położyłam się na łóżku i myślałam czy dobrze zrobiłam, że nie usunęłam tego dziecka, ale przerwało mi pukanie do drzwi mojego pokoju.
Viola- Proszę- otworzyły się drzwi, a w nich stał Leon
Leon- Cześć
Viola- Czego chcesz? Znowu mi powiedzieć, że nie chcesz tego dziecka.
Leon- Nie, chce ci tylko powiedzieć, że będę na te dziecko płacił alimenty 
Viola- Wiesz co? Wypchaj się nimi, dziecko po wino mieć ojca, a nie pieniądze. Nie potrzebuje twoich pieniędzy, sama dam sobie radę. 
Leon- Nie to nie.A chciałem ci jeszcze powiedzieć,że nie ma szans że do siebie wrócimy, bo ja mam nową dziewczynę- Larę
Viola- Łał, szybko się pocieszyłeś. Nawet nie miałam takiego zamiaru do ciebie wracać. Tylko nie rozumiem jednego po co odchodziłeś z Bad Boysów, jeżeli chciałeś mnie tylko zaliczyć- powiedziałam przez łzy 
Leon 
Po tych słowach poczułem ukucie w serce. Kocham ją ale na dziecko nie jestem jeszcze gotowy, a z Larą jestem tylko po to żeby zapomnieć o Violi.
Leon- Nie, ja cię kochałem, ale bachora niańczyć nie będę.
Viola- Szczyt wszystkiego. Czyli  to moja wina, że zaszłam w ciąże?
Leon- No, a czyja 
Viola - No, chyba nasza, Wiesz co? Nie chcę mi się z tobą gadać. Wyjdź
Leon- Ok, Nara- wyszedłem i poszedłem do domu
Violetta 
Po jego wyjściu, położyłam się na łóżku i moczyłam łzami poduszkę. Jak on mógł, nie dosyć,że ze mną zerwał i zostawił mnie z tym samą. To jeszcze mówi mi, że ma inną i do tego jest to Lara. A wczoraj mówił, że jej nienawidzi. Nienawidzę go, nie dlatego że ze mną zerwał, ale dlatego że wyparł się własnego dziecka. Po tych trudnych przeżyciach dzisiejszego dnia zasnęłam z mokrą poduszką w ręku.
CDN
Jutro może jeszcze dodam jeden  rozdział
LBA
Zostałam nominowana do LBA przez Kasie Verdas z bloga 
http://leon-i-violetta-niebezpieczna-milosc.blogspot.com/
Pytania od Kasi

1.Jak masz na imię?
Magda

2. Jak zaczęła się twoja przygoda z Violettą?

Siostra powiedziała że na dc leci fajny serial i tak się zaczęło. 3. Hobby, pasja?
Lubię jeździć na rolkach
4. Styl ubierania się?
Normalny spodnie, bluzka i bluza 
5. Ulubione piosenki?

Nie wiem
6.Kim chciałabyś zostać w przyszłości?

Psychologiem
7 W jakiej  miejscowości się urodziłaś?

W sierpniu
8 Ile masz wzrostu?

152
9 Masz rodzeństwo?

Tak 2 braci
10 Będziesz oglądać 3 sezon Violetty po hiszpańsku?

Oczywiście, że tak

11 Ulubiona postać z Violettty?

Leon i Violetta

Bardzo dziękuję za nominacje, a to blogi które nominuje

http://odnienawiscidomilosci-leonetta.blogspot.com/
/http://nuestrocamino-leonetta.blogspot.com/
http://prawdziwa-milosc-nie-jest-latwa.blogspot.com
Pytania ode mnie 
1 Jak masz na imię?
2 Ile masz lat?
3 W jakim województwie mieszkasz?
4 Ulubiona piosenka z Violetty?
5 Leon vs Diego
6 Co lubisz robić po za pisaniem?
No to tyle do jutra madzia