niedziela, 14 grudnia 2014

One shot Dziecko to nie problem cz 2

Violetta
Razem z Leonem przygotowaliśmy obiad, Leon poszedł umyć ręce do łazienki, a ja nakrywałam do stołu kiedy usłyszałam krzyk Leona i od razu tam pobiegłam.
Leon 
Idę do łazienki umyć ręce, otwieram drzwi od łazienki wchodzę a tam cała niebieska farba spada na mnie, tylko zdążyłem krzyknąć 
-Leon nic ci nie jest?
-Nie, ale teraz już cały muszę się umyć i zdjąłem farbę z oczu 
-Przepraszam, to pewnie Amelka dam jej solidny wykład, a tobie zaraz przyniosę jakieś ciuchy na przebranie po moim bracie
-Dziękuje, ale nie masz za co winić Amelki nic się nie stało.
-nie Leon musi ponieść konsekwencje i bez żadnego ale.
-Dobrze, jeśli tak uważasz, ale i tak cię kocham 
-Ja ciebie też.- Poszłam na górę po ubrania dla Leona i zaszłam do Amelki
- Amelka, dlaczego zrobiłaś to Leonowi 
-Ale co mamusiu-powiedziała słodkim głosikiem 
-Amelka nie udawaj głupiej ty dobrze wiesz co. Dlaczego to zrobiłaś
-Nic nie zrobiłam
-Dobra, nie będę się teraz z tobą użerać idę dać Leonowi ubrania na przebranie, a ty zejdź za 10 minut na obiad i bądź miła bo Leone też je z nami
- Dobrze- odpowiedziała oschle.
Amelka 
Jak ja mam się go pozbyć, plan A z farbą nie wyszedł to teraz pora na plan B. Pożałuje że się wo gule urodził i więcej jego noga w tym domu nie powstanie i nie zbierze  już nigdzie mojej mamy jak wszystko pójdzie dobrze to nawet nie pójdą dzisiaj razem na kolacje. Czy ja nie jestem genialna?
Leon
Nie wiem co ja jej takiego zrobiłem tej małej, przecież byłem miły, uprzejmy a ona od razu mnie skreśla, co ja mam zrobić żeby ona mnie polubiła. No dobra trudno później na tym pomyśle. Umyłem, ubrałem się i wyszedłem z łazienki 
- Dziękuje ci Vilu za ubrania - powiedziałem i zasiadłem do stołu 
-Niema za co kochanie -Amelka schodź na dół na obiad 
-Dobrze mamo już schodzę 
Leon
Amelka zeszła na dół usiadła na przeciwko mnie i już na dobry początek zaczęła mnie kopać, ale na szczęście lekko, ale gdy usiadła obok mnie jej mama to zaczęły się istne tortury. Zaczęła tak kopać, że mnie kostki zaczęły boleć i sam nie wiedziałem skąd ona bierze tyle siły. Zjedliśmy obiad i Viola zanosiła naczynia a ja chciałem jej pomóc i sam zanieść naczynia gdy szedłem ktoś mi pod stawił nogi i się wywróciłem i zbiłem talerz 
- Leon nic ci nie jest?
- Nie, ale stłukłem ci talerz nie chciałem, jestem dzisiaj jakiś nie mota przepraszam
-Nic się nie stało przejmujesz si talerzem a nie sobą? Och Leon nie masz za co mnie przepraszać. Na pewno jesteś cały
-Tak kochanie cały , wstałem i ucałowałem policzek Violi a potem dostałem czymś w łeb odwróciłem się do Amelki a ona się głupio zaśmiała. Po zbierałem zbity talerz i pojechałem do domu bo 20 umówiłem się z Violą że jedziemy na kolacje. Chociaż tam będziemy sami i nie będę z siebie robić łamagi przy pomocy pomocnika.
Violetta 

Leon wyszedł a Amelka pobiegła d o swojego pokoju, a ja poszłam się ubrać odpowiednio na kolacje z Leonem. Po 2 godzinach byłam gotowa do wyjścia 

Zeszłam na dół, bo ktoś pukał do drzwi, gdy je otworzyłam ujrzałam Fran 
-Cześć Violu. Pięknie wyglądasz 
-Cześć Fran, dziękuje i tym razem znów ktoś zapukał do drzwi, ale tym razem otworzyła Fran 
-Cześć Fran, Viola gotowa?
-Cześć Leon tak i w tedy ujrzałem Viole.Wyglądała ślicznie 
-Cześć Leon - powiedziałam nie pewnie- Aż tak źle wyglądam 
-Cześć Violu nie, nie wyglądasz ślicznie mówię i składam jej pocałunek na policzku- Idziemy?- pytam zadowolony 
-Tak , do zobaczenia Fran.
Wyszliśmy z domu i Leon otworzył mi drzwi i wsiedliśmy do samochodu, gdy zapinałam pasy Leon mnie pocałował, a ja oczywiście odwzajemniłam pocałunek. Po oderwaniu się od siebie Leon odpalił silnik  i ruszyliśmy do restauracji. 
-Jesteśmy kochanie-powiedział Leon wysiadając z auta i otwierając mi drzwi, podał mi rękę żebym wyszłam z samochodu i skierowaliśmy się do restauracji 
-Dzień dobry mieliśmy tutaj rezerwacje na nazwisko Verdas.
- Dobrze zaprowadzę państwa 
Violetta
Gdy kelner nas do prowadził do stolika oniemiałam z wrażenia. Usiedliśmy i zamówiliśmy razem spaghetti 
-Bardzo tutaj ładnie, ale nie musiałeś tyle się napracować wystarczyło by iść do jakieś knajpki ważne, że byłabym z tobą i złapał go za rękę.
-Dla ciebie wszystko kocham cię i ścisnąłem mocniej jej dłoń. 
-Dziękuje ci mieliśmy się już pocałować gdy zadzwonił mój telefon -Przepraszam, muszę odebrać to Amelka 
-Dobrze, odbierz 
-Halo Amelka coś się stało
-Nie mamo chciałam tylko powiedzieć,że cię kocham pa
-Pa
-To na czym my skończyliśmy a wiem i przybliżyłem się do niej, ale nie dane mi było ją pocałować bo przyszedł kelner z naszym zamówieniem.Zjedliśmy kolacje i wyszliśmy uznaliśmy, że się przejdziemy. Trzymając się za ręce spacerowaliśmy, w pewnym momencie Leon się zatrzymał i pociągnął mnie bliżej siebie,że aż stykaliśmy się nosami 
-Teraz nam już nikt nie przeszkodzi i mnie pocałował, ale nie trwało to zbyt długo bo zadzwonił znów mój telefon   
-Halo Amelka co tym razem - powiedziałam trochę zła bo chciałam tego pocałunku.
- Hej mamo nic się nie stało tak dzwonie czy o mnie nie zapomniałaś 
-Nie nie zapomniałam a teraz kładź się już spać dobranoc
-Dobranoc mamo
-Przepraszam
-Nic się nie stało,możemy to do kończyć- powiedziałem i znów ją pocałowałem teraz już bardziej namiętniej i dłużej oczywiście odwzajemniła pocałunek, nawet go pogłębiła. Moje ręce zjechały na jej pośladki i zaczęły je ściskać, a ona zaczęła pomrukiwać prosto w moje usta 
-Leon nie tutaj- powiedziała 
-Ok masz racje, zwijamy się stąd
Leon
Wróciliśmy po samochód i jak najszybciej pojechaliśmy pod mój dom 
-Ale Leon co z Amelką? 
-Fran już wcześniej powiedziałem żeby została na cała noc 
-Jesteś wspaniały 
Gdy tylko weszliśmy do domu, zaczęliśmy się całować i ruszyliśmy do sypialni, a tam zadzwonił mi telefon ale Leon zaczął mnie całować po szyji.
-Leon muszę odebrać
-O nie teraz nam już nikt nie przeszkodzi- powiedział i wyłączył mój telefon i doszło do Tego.
Po naszych zabawach łóżkowych wtuliłam się w niego i zasnęłam w jego objęciach.
Następny dzień 
Obudziłam się i spostrzegam że ktoś mi się przygląda 
-Dzień dobry kochanie
-Cześć misiu - odpowiedziała i go pocałowałam, sięgnęłam po telefon który leżał na półce, włączyłam go i zobaczyłam 10 nieodebranych połączeń od Amelki.
Zadzwoniłam do niej 
-Halo córciu, coś się stało ?
-Tak mamusi musisz tu natychmiast przyjechać proszę
-Dobrze zaraz będę -rozłączyłam się i zaczęłam się ubierać 
-Leon muszę już iść Amelce coś się stało.
-Dobrze odwiozę cię i też zaczął się ubierać 
-Dziękuje ci jesteś najlepszy Kocham cię 
-Ja ciebie też
15 minut później 
Leon dojechaliśmy do domu Violi i weszliśmy a tam zamarliśmy co tam ujrzeliśmy.
C.D.N
Cześć to znowu ja z kolejną częścią one shota, mam nadzieje że wam się podoba 
6 komentarzy= next jeśli ich nie będzie nie będzie kolejnej części. 
Madzia

   

9 komentarzy: